Miłość do przyrody zaszczepili mi rodzice, a zwłaszcza mama, która była moją bazą danych o otaczających roślinach. Dokładnie pamiętam, jak zjadałam dzikie rośliny, łuszczynki tasznika czy nasiona tobołków polnych. Na urodziny zamawiałam albumy przyrodnicze typu "Życie oceanów" czy „Encyklopedia zwierząt”, by potem raportować rodzicom kolejne odkrycia.
![Przejdź do wpisu](/userdata/public/news/images/3.jpg)
Czytaj całość